Walia na weekend

 In podróże

Od pierwszej wizyty Walia skradła moje serce. Piękne widoki, cudowna natura, woda i góry. Takie klimaty lubię najbardziej. Dlatego wiedziałam, że jeszcze wielokrotnie tam wrócę. W Walii byłam już 3 razy, natomiast 2 z nich były podczas wycieczek górskich – w tym 3 UK Peaks Challange. Ostatni wypad postanowiłam spędzić trochę inaczej.

Porthcawl Rest Bay Beach

Auto zostawiliśmy na parkingu Rest Bay Car Park (Rest Bay Watersports Centre, Rest Bay CF36 3UP) gdzie była możliwość wykupu biletu na cały dzień. Koszt to około 7f. Zaraz obok jest Porthcawl Surf School, w której można skorzystać z wypożyczalni desek surfingowych, a także wykupić lekcje dla dzieci i dorosłych. W tym samym miejscu znajduje się także wypożyczalnia rowerów Rest Bay Bike Hire, z której zresztą sami skorzystaliśmy. Na górze jest restauracja, z pięknym widokiem na wodę i zimnym piwkiem. Dookoła obiektu znajduje się sporo ławek ze stołami, przy których można odpocząć, bądź coś zjeść. Jest również dość spora przestrzeń, która wieczorem zajmowana jest przez ludzi. Można podziwiać stamtąd zachód słońca, który serdecznie polecam! Po drugiej stronie całego kompleksu leży piaszczysta plaża.

Aktywny wypoczynek na Walii

Celem wyjazdu było odpocząć, ale nie byłabym sobą, gdyby nie był to aktywny wypoczynek. Dlatego wycieczkę na Walię zaczęliśmy od rowerów. Jednakże podczas planowania i rezerwowania atrakcji, natrafiłam na dość nowy rodzaj rowerów, tak zwane Fat Bike. Różnią się one od zwykłych przede wszystkim oponami. Rowery FAT, mają na prawdę grube opony, jednak są one bardzo delikatne (Pani z serwisu w którym były wypożyczane, ostrzegała, aby unikać jazdy po kamieniach, gdyż mogą uszkodzić oponę). Szerokość takich opon to 10-12 centymetrów, a zakładane są na równie nieprzeciętne obręcze 7-10 cm. Opony napełniane są powietrzem o ciśnieniu mniej niż 1 bar. Dzięki temu podczas jazdy, możemy cieszyć się przyczepnością do podłoża. Oczywiście pozostałe elementy roweru są też trochę większe, niż w standardowych rowerach.

Jeśli chodzi o moje doświadczenie z tymi rowerami, to jeździło mi się ciężej niż na zwykłym rowerze. Tym bardziej, że nie nadają się na każdy rodzaj podłoża. Oprócz jazdy wzdłuż plaży, zjechaliśmy także na teren bardziej utwardzony, trawiasty, gdzie jazda nie sprawiała zbytniej przyjemności. Próbowałam też jazdy wodą, natomiast skończyłam z mega brudnymi nogami, a poza tym jazda była ciężka. Niestety, przemieszczanie po suchym piachu również sprawiało trudności, gdyż rower się zakopywał. Dla mnie najlepszym podłożem do jazdy okazał się lekko mokrawy piach.

Miasto Porthcawl Walia

Po wymianie rowerów, udaliśmy się wzdłuż wybrzeża do miasteczka Porthcawl. Przejeżdzając Porthcawl Sea Front, odwiedziliśmy Porthcawl Marina, w poszukiwaniu atrakcji na wieczór. W między czasie, zakupiliśmy na obiad standardowe angielskie danie- Fish&Chips w Beale’s Park Fish Restaurant (2-3 Eastern Promenade, Porthcawl CF36 5TS). Jak na angielskie standardy było całkiem dobre. Następnie wróciliśmy do miejsca, gdzie zostawiliśmy auto. Wieczorem zaś wybraliśmy się na spacer, tym razem odwiedzając Hi Tide i wesołe miasteczko Coney Beach Porthcawl.

Wodospady Brecon Beacons Park Narodowy

Sobotę rozpoczęliśmy od wodospadów. W Brecon znajduje się pełno pięknych miejsc. Niestety, nie sposób wszystko zobaczyć na raz. Tym razem padło na Elidir Trail, do którego było strasznie trudno trafić. Lokalni mieszkańcy naprowadzili nas na jakąś ścieżkę (którą pokazywało też Google Maps) między krzakami, gdzie ledwo można było się przecisnąć. Na szczęście, finalnie udało się dojść do celu. Podczas spaceru trafiliśmy na ścieżkę, którą doszliśmy do kilku innych wodospadów. Nazw nie podam, bo było ich naprawdę mnóstwo, a większość nie była poopisywana. Do auta wróciliśmy już normalną drogą, wychodząc z zupełnie innej strony, niż rozpoczynaliśmy wędrówkę. Nie podam post codu, bo sami zostawiliśmy auto gdzieś przy drodze. Brak oznakowania, gdzie można znaleźć wodospad zdecydowanie utrudnia sytuację. Chodząc natrafiliśmy na kilka parkingów, ale były oznakowane jako tymczasowo zamknięte, poniżej zdjęcie jednego z nich.

National Showcaves Centre Walia

Kolejną sobotnią atrakcją były jaskinie- National Showcaves Centre. Niestety podczas naszej wycieczki, tylko 2 z 3 były dostępne dla turystów. Cena biletu to 16.50 f za osobę dorosłą, niemowlęta i dzieci do 2. roku życia to 7f, zaś dzieci wieku 3-12 to 13,50f. Osobiście jaskinie nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia. Poleciłabym to miejsce ludziom z dziećmi, ponieważ można tam znależć wiele atrakcji, które z pewnością uradują dzieci. Między innymi park z dinozaurami, możliwość wejścia na mini farmę, znajdującą się na terenie, oraz ciuchcia, którą jedzie się do miejsca z jaskiniami. My dość szybko przeszliśmy proponowane przez to miejsce atrakcje. I udaliśmy się na kemping, który oferuje miejsce. Gdyż po poprzedniej nocce na dziko byliśmy dość zmęczeni. Kemping bardzo mi się podobał, dość spora przestrzeń, fajne widoki, cisza, spokój, zadbane i czyste łazienki i toalety. Koszt to 20f za 2 osoby oraz parking.

Four Waterfalls – 4 wodospady

Na niedziele znów zaplanowałam spacer wśród natury. W Parku Narododowym Brecon Beacons, znajdują się cztery wodospady, umiejscowione w nie dużych odległościach od siebie. Jednakże na pobyt tam polecam zarezerować cały dzień, a co więcej, zabrać ze sobą kostium, ręcznik i buty do wody. W tym wypadku łatwiej było o parking. Zdecydowaliśmy zaparkować na Four Falls Waterfall Hike Car Park 2 (Ystradfellte, Aberdare CF44 9JF). Obawialiśmy się, ponieważ parking jest trochę schowany w głąb wąskiej uliczki, natomiast udało się dotrzeć na miejsce i z tamtąd ruszliśmy na swoją wędrówkę. Na parkingu znajdziecie mały sklepik oraz toalety. Parking jest płatny.

Miejsce na niedzielny spacer Walia

Na wodospady można wejść z różnych stron. My zrobiliśmy poprostu koło, rozpoczynając spacer od Sgwd Clun-Gwyn Waterfall. Następnie doszliśmy do Sgwd Yr Eira Waterfall, gdzie wskoczyliśmy do wody, która okazała się mega zimna. Mimo, że nie groźne mi zimne wody, temperatura zdecydowanie mnie zaskoczyła, tym bardziej, że był to lipiec. Sgwd y Pannwr był kolejnym punktem. Na końcu Sgwd Isaf Clun-Gwyn, sciągnący się pięknie wzdłuż kamienistej ściany. Po nim wróciliśmy do miejsca początkowego. To był nasz ostatni dzień i czekała nas podroż powrotna, zatem nie mieliśmy możliwości spędzić przy wodospadach tyle czasu ile byśmy chcieli.

Warto wiedzieć:

1. Wali występuje język Walijski, ale rozmawiają też po angielsku, także nie ma problemu z porozumiewaniem się.

2. Przejazd z Anglii na Walię odbywa się bez problemowo, bez żadnych odpraw granicznych, ani nic. Jednak warto w razie co mieć ze sobą ważny dokument tożsamości (brytyjskie prawo jazdy, bądź paszport).

3. Pamiętajmy, że Walia ma swoje zasady, dlatego jeśli chodzi o kwestie wirusa, mogą one się różnić od tych w Anglii.

Mam nadzieję, że informacje zawarte w poście przydadzą Wam się, podczas planowania Waszego wypadu do tego pięknego miejsca.

Recommended Posts
0
3 uk peaks challenge, tree uk peak challenge, wyzwanie, anglia, podróże