Blog ma już 3 lata- co się u mnie zmieniło?
Szok! To już 3 lata odkąd zaczęłam pisać swój blog. Być może jesteś ze mną od samego początku, a może dopiero dołączyłeś do mojej społeczności. Tak czy siak, z tej okazji, pragnę się z Tobą podzielić podsumowaniem tego okresu. Może będzie to dla Ciebie pewnego rodzaju inspiracja. Chociaż mogłoby się wydawać, że to nie zbyt długi okres czasu, u mnie bardzo wiele się zmieniło. Jedyne, co nie uległo zmianie, to mój cel względem bloga- tworzenie treści dla swoich czytelników, dzięki którym będą mogli wchodzić na lepszy poziom swojego życia.
Nie tak dawno temu….
Rok 2018 mogłabym zaliczyć z wielu względów do najgorszych. Na samym jego początku zamknęłam firmę, co wiązało się dla mnie z dużym obciążeniem psychicznym, jak i finansowym. To co tworzyłam wówczas ze swoim mężem przez 1,5 roku, zniknęło. Utopione zostały plany, marzenia, zdrowie i pieniądze. Co nie co piszę o swoim biznesie tutaj- Jak kuchenne rewolucje zmieniły moje życie. Jak się domyślasz, wówczas mój stan psychiczny był równie nędzny, jak mój stan konta. Wyglądałam jak na poniższym obrazku… wychudzona i wykończona. Problemów tylko przybywało.
Trudności finansowe powodowały, że nie było nas stać na wynajmowanie mieszkania. Jedyne co pozostało, to powrót do rodzinnego domu. Po 2 latach samodzielnego mieszkania i tworzenia swojej przestrzeni, powrót nie wiązał się z niczym dobrym. Powodowało to dodatkową flustrację, poczucie beznadzei oraz porażki. Zdecydowanie, miało to również negatywny wpływ na relacje między mną, a partnerem. Reasumując, z której strony by nie spojrzeć, z każdej było do dupy.
Jak to się zaczęło?
Sytuacja powoli zaczęła się zmieniać. W końcu byliśmy w ponownie samodzielnie zamieszkać, a związku z tym, liczyłam, że będzie to czas odbudowy. Mieszkanie było świetne i czułam się tam bardzo dobrze. Miałam swój wymarzony kącik z biurkiem, przy którym mogłam pracować. Wówczas łapałam się każdej możliwej pracy, próbując sił w różnych dziedzinach. Niestety, nadal towarzyszyło mi poczucie braku, samotności i pogubienia. Pamiętam jak szukałam jakiego kolwiek sensu, który będzie dawał mi kopniaka każdego dnia. Wtedy zaczęłam intensywniej interesować się rozwojem. Chciałam znaleźć ukojenie swojego cierpienia, coś, co pomoże mi się uspokoić, wyciszyć i znaleźć odpowiedzi na miliony pojawiających się myśli.
Nowa ścieżka
Za sprawą Kamili Surmy, zaczęłam medytować, pisać w dzienniku i pracować nad sobą. Medytacja powodowała, że byłam o wiele spokojniejsza, a moje myśli były coraz bardziej skierowane ku pozytywnemu myśleniu. Ponieważpraca między innymi polegała na zadawaniu sobie pytań, ciągle dopytywałam siebie- co dalej? Jedną z odpowiedzi był właśnie blog. Wówczas nie miałam pojęcia jak to zrobić. Nie miałam pieniędzy na własną stronę, ani nie byłam nikim, kto mógłby pochwalić się wielkimi osiągnięciami lub wykwalifikowaną wiedzą. Poza tym, o czym miałabym pisać?
Wrzechświat wiedział lepiej
Jednak, każdego dnia pojawiały się jakieś odpowiedzi, a kawałki układanki powoli składały się w całość. Podczas jednego ze szkoleń, na którym byłam, dowiedziałam się o działalności WORLDMASTER. Młodzi ludzie, z pasją, stworzyli platformę na której może publikować każdy. Do dziś pamiętam, jak oczy mi się zaśweciły, zaś znajoma siedząca obok, spojrzała na mnie, potwierdzając moją myśl. Nie traciłam czasu i wzięłam się do pracy. Utworzyłam konto i….
Blog i moje pierwsze wpisy
Tym sposobem, 3 lata temu 12/11/2018 opublikowałam swój pierwszy wpis na WORLDMASTER. “Odwaga, czy jest nam potrzebna w codziennym życiu?” , który do dziś jest dostępny na platformie. Pamiętam jak bardzo się stresowałam… Czy tekst jest wystarczająco dobry? Jaki to ma sens? Czy ktoś to w ogóle będzie czytał? Jak się okazało ludzie z zainteresowaniem śledzą moje wpisy. Za co jestem bardzo wdzięczna, i z tego miejsca dziękuję wszystkim czytelniokom i obserwatorom.
Nie jestem blogerem na wielką skalę, ani nie odkrywam swoimi wpisami rzeczy nieznanych. W końcu, moje wpisy są oparte na moim punkcie widzenia świata, a także wiedzy jaką posiadam. Zaś, moim celem nie jest odkrycie nowego nurtu, tylko wspieranie ludzi, ponieważ wiem, że tego potrzebują. Skąd? Od samego początku były osoby, które dziękowały za moją działalność. Otrzymywałam komentarze i wiadomości, które sprawiały, że wiedziałam, że warto. Tym sposobem, mój motor znów się zapalił i do dziś jest aktywny.
Jak blog wpłynął na moje życie?
Zmian w moim życiu w tym czasie było sporo, ale również na blogu kilka ich zaszło. Dziś mam już swoją własną stronę www oraz dość sporą liczbę obserwatorów. W rezultacie swoich działań, poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi, oraz ich historie. Miałam również okazję uczestniczyć w różnorodnych wydarzeniach, tj. See Blogers- wydarzenie dla twórców. Wkroczenie na ścieżkę rozwoju, nietylko pozwoliło mi rozpocząć prowadzenie tego bloga, ale zaowocowało też zmianą myślenia i postępowania. Zaczęłam jasno stawiać granice i konsekwentnie się ich trzymać. Spotkało się to z zaskoczeniem u niektórych osób, co w dłuższej perspektywie wiązało się z rozstaniem, także z mężęm.
Decyzja o rozwodzie pociągnęła za sobą wiele konsekwencji, natomiast skupiłam się na sobie, a także swoim zdrowiu psychicznym. Psycholog okazał się w tym czasie bardzo pomocny. Starałam się znów poskładać swoje życie do kupy, tym razem w samotności. Bardzo szybko uświadomiłam sobie, że pobyt w kraju, nie pozwoli mi na uwolnienie się od balastu finansowego, jaki wówczas na mnie ciążył. Po zamknięciu spraw, odeszłam z pracy i wyjechałam za granicę. Poznaj moją historię.
Nowe życie
Wszystkie moje doświadczenia wiele mnie nauczyły, przede wszystkim o samej sobie. Niewątpliwie, zrozumiałam, co jest dla mnie ważne, a tym samym, doszłam do tego, czego już nie chce doświaczać, oraz z jakimi ludźmi nie chce się otaczać. Dzisiaj nie martwię się już o to, czy będę w stanie spłacić ratę kredytu lub za co kupić jedzenie. Mogę spokojnie skupić się na swoim rozwoju, szkoląc się na kursach, o których wcześniej mogłam tylko pomarzyć. Również spełniam marzenia dotyczące mojego wykształcenia, i buduję fundamenty, dzięki którym, mam nadzieję, w przyszłości będę mogła jeszcze bardziej pomagać ludziom. Podróżuję w miarę możliwości, eskplorując wcześniej nieosiągnalne dla mnie miejsca. Z pewnością, mniej przejmuje się tym co powiedzą ludzie, bo widzą tylko skrawek całego obrazu, więc co mogą wiedzieć?
Bądź świadom, że nie piszę tego, aby się chwalić. Tylko robię to po to, aby Cię zainspirować do działania, ponieważ jak widzisz, nie ważne w jakiej przysłowiowej dupie jesteśmy, można z niej wyjść. Co więcej, zawsze są jakież możliwości na to by rozpocząć robić coś co się kocha. Być może i Ty masz właśnie coś, co wciąż czeka, aż się tym zajmiesz. W moim wypadku był to blog, który myślę, że miał i nadal ma, isotne znaczenie w mojej drodze. Pisanie jest dla mnie przyjemnością, ale przede wszystkim, spełnieniem mojej misji, jaką jest pomoc i wsparcie ludzi w ich drodze do lepszego i szczęśliwszego życia. A Jaka jest Twoja misja?
Przeczytaj moje wcześniejsze wpisy na platformie WORLMASTER.PL – Poza-Granicami