Ostatnio w moim życiu dużo się dzieje. Pojawiają się w nim również przeszkody. Osoby, które mnie obserwują, wiedzą, że zmiany, które wprowadziłam w życie obejmowały wszystkie jego sfery. Podniosłam się po porażkach i zaczęłam jednym słowem życie od nowa.

Przeszkody życiowe

Jak możesz się domyślić droga ta nie była łatwa. Wymagała ode mnie dużej odwagi, ale także umiejętności podejmowania decyzji i radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Oprócz tego, z każdym krokiem pojawiały się nowe wyzwania i przeszkody, którym należało stawiać czoła. Natomiast nie tylko w takich trudnych momentach towarzyszy wrażenie, że jesteśmy wystawiani na próbę. Życie ciągle tworzy zadania, które należy rozwiązywać. Mogą być związane z pracą, związkiem, zdrowiem, finansami i wszystkim innym co nas otacza. Nie ma znaczenia wysokość tych górek, gdyż nawet najniższe w dużej ilości, wpływają na spadek chęci do życia.

To wszystko jeszcze bardziej się nasila, gdy sytuacja na całym świecie nie jest sprzyjająca. Przez to ludzie mogą czuć się dodatkowo zdezorientowani, pogubieni, a nawet załamani. Powiedzmy sobie szczerze, dla wielu to ciężki okres pod wieloma aspektami. Ograniczenia związane ze spotkaniami i rozrywkami, praca z domu lub brak pracy, problemy finansowe, upadanie firmy, choroby. Z dnia na dzień, życie które znaliśmy zniknęło. Natomiast o tym jak pandemia i koronawirus zmienią nasze życie już pisałam. Aczkolwiek jest punkt wspólny tych dwóch wpisów. Jest nim lekcja, którą uważam powinniśmy wynosić z każdej sytuacji życiowej- dobre i z tej pozoru złej. Zresztą bardzo często to poruszam w swoim wpisach i nadal będę. Przede wszystkim ze względu na fakt, że sama ciągle zauważam jak wszystko co się dzieje wokół mnie, ma istotne znaczenie.

Przeszkody, a lekcje z nich płynące

Jak już wspomniałam, problemów nie da się z życie wyeliminować. Być może i szkoda. Natomiast jak to mówią, warto zaprzyjaźnić się z wrogiem. To samo warto zastosować wobec problemów i przeszkód, z którymi przychodzi nam się mierzyć. Mianowicie, zagłębić się w nie i zrozumieć sens ich pojawienia się oraz wyciągnąć jak najwięcej wniosków.

Ale o co chodzi z tym wchodzeniem w te problemy? Otóż, w jednym z wpisów opisywałam swoją sytuację związaną z moim marzeniem, którym były studia w Anglii. Pisałam tam, że zanim ostatecznie udało mi się dostać na uczelnię, przeszkody, które miałam, pokazały mi wiele istotnych dla mnie informacji. Natomiast nie wyglądało to tak, że ktoś przyszedł i powiedział “słuchaj, bo Ty to masz problem z tym i z tym.” Sama musiałam wykonać pewną pracę, dzięki której zrozumiałam co ta sytuacja ma mi przekazać. Jej celem między innymi było zrozumienie przeze mnie jakie przekonania są we mnie. Tak samo było w przypadku, gdy przez kilka miesięcy nie mogłam otworzyć konta bankowego, co pokazywało mi jak bardzo nie lubię być zależna od innych oraz jak jestem niecierpliwa. Również ostatnie problemy z moim autem, pozwoliły mi zauważyć, że robię dużo rzeczy na szybko, nie skupiając odpowiednio swojej uwagi, przez co potem ponoszę konsekwencję. Odkryły też kolejne przekonania na temat mojej osoby i swojego życiowego “nieszczęścia”. Jak możesz zauważyć są to proste sytuacje, które mogą zdarzyć się każdemu. Jednak nie zostanie problem zamieniony w lekcję, jeśli nie zrozumiemy, że wszystko pojawia się po coś.

Przeskocz przeszkodę

Równie istotne jest to, aby poświecić czas na refleksję. Usiąść i pomyśleć co i z czego się bierze. Ja osobiście od kilku lat robię to w sprawdzony sposób- poprzez pracę z dziennikiem. To pozwala mi skupić myśli i otworzyć się na to co płynie z serca. Okazuje się, że wszystkie odpowiedzi są we mnie. Oprócz tego, że zaczynam rozumieć sens wydarzeń i inaczej na nie patrzeć, przychodzą też pomysły na ich rozwiązanie.

Dostrzeż w przeszkodach nowe możliwości

Możemy siedzieć i czekać, aż coś się zmieni. Możemy też szukać rozwiązań do sytuacji z którymi przyszło nam się mierzyć. Pytanie- co wybierasz? Ja wolę działanie. Dlatego, wnikliwie badam to co pojawia się w moim życiu, zauważam również nowe szanse. To pomogło mi chociażby znaleźć się za granicą. Kiedy po rozwodzie zostałam z zobowiązaniami, ciężko pracowałam w Polsce, aby zarobić na wszystko. Wiedziałam, że długo tak nie dam rady. Wyniszczałam siebie i swój organizm. W przeszkodach z którymi przyszło mi się mierzyć znalazłam nową możliwość. Pozwoliło mi to nie tylko rozpocząć nowy rozdział, ale również zarobić lepsze pieniądze. Podobnie było w ostatnim czasie. Z pewnością wiele osób zaczęło się zastanawiać, co będzie z zawodami, które wykonują. Bądź co zrobiliby, kiedy okazałoby się, że stracili pracę. Ja również się wśród nich znalazłam. Nie tylko z powodu pandemii. Codzienne sytuacje życiowe pokazywały mi, że nie czuję się tak stabilna finansowo jakbym chciała. Z drugiej strony zauważyłam, że mój rozwój stracił na tempie. Co za tym idzie, nie jestem w miejscu, w którym bym chciała.

Ze względu, że niezależność zawsze była w czołówce moich wartości, podobnie jak rozwój, zrozumiałam, że musze zrobić coś więcej, aby sobie je zapewnić. To wszystko powodowało, że moja głowa ciągle pracowała szukając sposobu. Można zatem powiedzieć, że pojawił się u mnie problem związany z obawą o swoją niezależność finansową, a także brak odpowiedniego rozwoju osobistego. W ten właśnie sposób, znalazłam możliwość biznesu, dzięki której nie tylko mogę budować dochód, ale także się rozwijać.

Jeśli i Ty chcesz zapewnić sobie dodatkowe źródło dochodu, a być może całkowicie oddać się biznesowi- Skontaktuj się ze mną. Jest to świetny moment na dołączenie i zapewnienie sobie środków do życia w tych szalonych czasach lub po prostu zadbanie o swoje zdrowie.

Ucz się siebie

Każdego dnia przed nami pokazują się góry, które musimy pokonać. Jestem świadoma, że niekiedy są one naprawdę bardzo wysokie, bo też takie przed sobą miałam. Nie spowodowało to jednak, że się zatrzymałam. To właśnie te ciężkie i trudne chwile, pozwalają nam otworzyć oczy na znaczące rzeczy, być może których wcześniej nie dostrzegaliśmy. Wykorzystajmy to co do nas przyszło, aby nauczyć się czegoś o sobie i stać się silniejszymi.